Pogoda za oknem nie nastraja do nurkowań wrakowych bo zimno i ciemno. Chcieliśmy się więc przekonać że inni mają jeszcze gorzej i postanowiliśmy wybrać się do Szwecji, a konkretnie do bazy #vrakdykapensionatet pod Sztokholmem. Połączenie z Polski idealne, najpierw promem, a potem tylko 40 min drogi do # Dalarö , gdzie mieści się istny wrakowy raj. Na miejscu przywitali nas Emmy Ahlén i Björn Lindoff , którzy prowadzą uroczy pensjonat i w zasadzie masz uczucie że mieszkasz u nich - co jest wielkim plusem. W promieniu 10 min płynięcia ribem jest kilkadziesiąt wraków, w tym wiele historycznych, no i najważniejsze są nietknięte i wyglądają tak, jakby zatonęły wczoraj. Większość wraków spoczywa w miejscach otoczonych wyspami stąd nurkowania są niezależne od pogody, co jest chyba największym atutem tego miejsca. Jednym słowem polecamy tą bazę. Emmy opowiadała o wrakach z takim zapałem że nie mogliśmy doczekać się, aby wejść już pod wodę (swoją drogą zaprosiliśmy ją na konferencję Baltictech 2024 do Gdyni, więc będziecie mogli posłuchać na żywo.
Na koniec nie mogło oczywiście zabraknąć wizyty w muzeum Vasa które jest tylko 45 min drogi od Dalarö i które każdy Nurek powinien odwiedzić.
Pozdrawiamy i polecamy!