Na przełomie listopada/grudnia zakończyliśmy kolejną wyprawę badawczą wraku Karlsruhe.
Tym razem bez nurkowań, a tylko przy pomocy sprzętu elektronicznego.
Cała operacja odbyła się pod nadzorem Inspektora Urzędu Morskiego z Gdyni, a prace pomiarowe prowadzone były z jednostki badawczej Mintaka I.
Dzięki doskonałej sprawności pomiarowców z Firmy MEWO, przez 3 doby zbadaliśmy multibeamem około 4 km2 dna, a ROV spędził w wodzie kilkanaście godzin, dostarczając wiele nowego materiału filmowego.
Pod koniec rejsu, uczciliśmy minuta ciszy śmierć 970 niemieckich uchodźców i 6 radziecki lotników.
Magii całemu wydarzeniu dodała tęcza, która ukazała się dokładnie w tym momencie.
Po dokładnym zbadani dna wokół Karlsruhe, udało nam się potwierdzić obecność drugiego wraku, oddalonego tylko 550 metrów od "naszego" parowca. Czy jest to jednostka powiązana z wydarzeniami z 13 IV 1945 pokażą kolejne badania.
Tak jak przypuszczaliśmy wokół wraku, a zwłaszcza przed jego dziobem wysypało się mnóstwo wyposażenia.
Na dnie natrafiliśmy na 10 skrzyń i masę innych drobiazgów.
Część skrzyń była otwarta. Zawartość jednej z nich, ze specjalnymi uszczelkami gumowymi daje nadzieje, że są to jakieś cenne przedmioty, może obrazy?
Zawartości pozostałych skrzyń nasz robot ROV nie był w stanie jednoznacznie stwierdzić.
Na ten rok to chyba wszystko, wracamy na wrak Karlsruhe wiosna 2021.